Recenzja książki Stephena Kinga pt. "Desperacja"
W 1996 roku Stephen King napisał dwie bliźniacze powieści: "Desperacje" i
"Regulatorów". Pierwszą z tych książek napisał pod własnym nazwiskiem
natomiast drugą pod pseudonimem Richard Bachman. Desperacja to niemal
sześciuset stronicowa powieść rozgrywająca się w górniczym miasteczku o nazwie
Desperation. Widzimy, więc, że sam tytuł jest nazwą miasteczka. Jest on
również oczywiście określeniem stanu psychicznego, w jakim znaleźli się bohaterowie
tej powieści. Rodzina Carverów czy podróżujący motocyklem znany pisarz John
Marinville nie mają pojęcia o grożącym im niebezpieczeństwie, dają się zwabić w
zastawioną na nich pułapkę demonicznego policjanta Entragiana i zostają uwięzieni w
Desperacji. Na tym jednak nie koniec koszmaru, bowiem w owym upiornym
miasteczku zagnieździło się COŚ złego… COŚ z czym nasi bohaterowie będą musieli
się zmierzyć… Tak w naprawdę duży skrócie prezentuje się fabuła kolejnej powieści
Mistrza grozy Stephena Kinga. W wir akcji zostajemy wciągnięci już pierwszym
rozdziałem, King chyba wziął sobie do serca słowa Hitchcocka, który twierdził,
że opowieść powinien zaczynać się trzęsienie ziemi a potem napięcie
powinno stopniowo wzrastać. Oczywiście słynny reżyser mówił o filmie, lecz
King dobrze przeniósł tą zasadę do swej książki. Akcja bardzo wciąga i
od powieści trudno się oderwać. Początkowo może się wydawać, iż
chodzi jedynie o szalonego policjanta, który krwawo rozprawia się z przejezdnymi
podróżującymi drogą stanową nr 50. Szybko okazuje się jednak, że to tylko
wierzchołek góry lodowej a prawdziwym powodem szaleństwa Entragiana jest
demon "Tak". Należy zaznaczyć, że powieść ta jest bardzo krwawa i brutalna.
Akcja rozgrywa się w Newadzie, w pustynnej scenerii. King jak zwykle
rewelacyjnie przedstawił klimat wymarłego miasta oraz uczucia głównych
bohaterów. Jest tu wszystko, co dobra książka grozy mieć powinna: krwawe sceny,
tajemnica i atmosfera grozy. Co prawda w pewnych momentach akcja trochę zwalnia
ale przy tak długiej powieści można to autorowi wybaczyć. Największym minusem
omawianej pozycji moim zdaniem jest nieustannie powtarzający się motyw Boga.
Początkowo przymykałem na to oko, ale z czasem
zaczęło mnie to trochę irytować. Ogólnie skończywszy czytać stwierdziłem, że
niektóre wątki poboczne były niepotrzebne a sama powieść mogła być spokojnie o
kilkadziesiąt stron krótsza. Wydaje mi się, że taka skrócona wersja Desperacji
byłaby dużo lepsza. Zakończeniu nie można nic zarzucić
i ogólnie całość bardzo przyjemnie się czyta. Chwilami jest dosyć strasznie,
co jest oczywistym plusem dla powieści. Spotkałem się ze
skrajnie różnymi opiniami na temat tej książki. Jedni rozpływają się nad
nią, uważają za jedną z najlepszych powieści króla i obowiązkową
pozycje dla każdego miłośnika grozy a inni twierdzą, że jest to jedna z
najsłabszych praca Kinga i jedynie cień dawnego mistrza. Moim zdaniem
Desperacja plasuje się gdzieś pośrodku w literackim dorobku Stephena Kinga i wydaje
mi się, że jest ona dużo lepsza niż wspomniani przeze mnie bliźniaczy
"Regulatorzy". Powieść ma swoje wady, ale mimo wszystko za słabą prace jej
nie uważam. Myślę, że pozycja ta spokojnie wybija się ponad
przeciętność i raczej nie sprawi zawodu prawdziwym fanom króla.
Reasumując moją wypowiedź polecam Desperacje wszystkim miłośnikom grozy
oraz fanom twórczości jej najwybitniejszego współczesnego
przedstawiciela, jakim jest Stephena King. Polecam chociażby, dlatego żeby wyrobić
sobie o niej własną opinie.


Autor: Emilio


Wszelkie prawa zastrzeżone. Nazwy użyte na stronie są zamieszczone tylko w celach informacyjnych. Nazwy handlowe i towarów występujące na stronie są zastrzeżonymi znakami towarowymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm i zotały użyte wyłącznie w celach informacyjnych. Made by bigmagic www.mroczni.wojownicy.prv.pl